bezgraniczne zaufanie Dumbledore'a

zastanawialiście sie kiedyś, czemu Dumbledore tak bardzo ufał Snape'owi. była mowa o tym, że Snape powiedział, że żałował swoich czynów itd itp (kto czytał HP ten wie), ale wątpie, zeby Akbus był aż tak naiwny, by wierzyć każdemy kto powie
Och myliłem się, żałuję tego, co zrobiłem, wybacz mi... chcę walczyć przeciw Temu-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać!
to byłoby głupie i wręcz nieodpowiedzialne... Musiało być coś, co TAK NAPRAWDĘ przekonało starego Dropsa. bo wątpię, żeby taka gadka była wystarczającym dowodem na tak wielką zmianę. może Snape złożył przysięgę Wieczystą? a moż zażył Veritaserum? a co wy o tym sądzicie? macie jakieś teorie na ten temat??

Nie wiem, nie wiem. Moim zdaniem Dumbledore nie jest na tyle głupi, żeby, jak napisałaś, uwierzyć byle komu. Mógł użyć legillimencji, a na przykład Voldemort użył wczesniej czarnej magii, żeby stary dyrektor się nie połapał... Ale wielką wadą Dumbla jest to, że myśli, że wszyscy są dobrzy. I może rzeczywiście w tym miejscu udział wzięła jego naiwność... A może po prostu Snape rzeczywiście przeszedł na dobrą stronę, a potem, gdy Voldek wrócił, wystraszył się śmierci i do niego wrócił (jak to brzmi... Razz

)? Czy potrafiłby być tak nielojalny? Przez szesnaście (dobrze napisałam? aktualnie nie mam pod ręką piątej części) lat był nauczycielem i 'pracował' dla Dumbla, a teraz nagle się zbuntował i go zabił? Nie wiem, nie wiem...

Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów

Dumbledore nie mógł użyc legilimencji na Snapie, bo ten znakomicie miał opanowana oklumencje:D pamietacie jak Harry chciał rzucić na niego zaklęcie pod koniec 6 czesci, to Snape wszytskie blokował?

A Snape nauczał 14 lat, specjalnie sprawdzilam w ksiazce ^ ^

Ja jakoś niogdy nie ufałam Sneapowi. Hmhm ale ja nie wiem co sadzę... nie mam zdania zwłaszcza na dzień dzisijeszy ;] poczekamy zobaczymy Razz

Dołączył: 27 Lis 2006 Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów

Wg mnie Snape jest po stronie Zakonu a śmierć Dumbledora była prawdą ale zaplanowaną. Dumbledor stwierdzil ze przekazal harryemu wszytsko co mial do przekazania, a jego smierc uspi czujnosc voldemorta, ktory tylko jego sie obawial. Snape za to nie zlamal przysiegi wieczystej (ktora zlozyl zeby sie nie wydala prawda) i odszedl ze szkoly i z zakonu co jest wygodne dla strony zakonu bo nie bedzie mogl informowac LV o kolejnych krokach zakonu ani szkoly, wiec tym sposobem zakon bedzie zalkowicie tajny a snape bedzie udawal az do konca jego sluge (ale w jakis sposob bedzie pomagal zakonowi). No ale pewnie i tak rowling nas zaskoczy ale sobie pobajac mozna;]

Skeetee, ja się z Tobą nie zgadzam. Uważam, że Dumbledore nie przekazał Harry'emu wszystkiego, co miał do przekazania, jak to ujęłaś. No i na pewno musiałby Potterowi pomóc w poszukiwaniu horkruksów. Chociaż... Ale ja i tak nie wierzę w Snape'a. Nie wierzę i kropka. Nigdy go nie lubiłam, bo był niesprawiedliwym nauczycielem. I nie dlatego, że był chamski wobec Harry'ego, bo tego też nie lubię. Uważam, że dał mu kilka porządnych lekcji życia, ale i tak go nie lubię. jakoś tak po prostu się zraziłam do niego.

Dołączył: 27 Lis 2006 Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów

W sumie ja też nie wierzę w to co napisałam xD wg mnie tak naprawdę Snape jest po stronie Voldemorta, bo tak może i gadamy gadamy a to jest proste i jasne...
Zresztą czytałam jakiś wywiad po angielsku i tam gadała coś takiego: "jeśli czytałeś uważnie książkę to wiesz.. (śmiech)"

Tak, ciekawe... Ja czytałam uważnie i jakoś nie wiem. Ktoś z Was wie?;>

tego sie nie da wiedzieć w 100% bo wszystko jest dwuznaczne... tu są tylko przypuszczenia i bezsilność w czekaniu na VII tom...